 1 Pogoda z początku niespecjalna, chociaż słońce czasami się przebijało przez grubą warstwę chmur. |
 2 Ponura aura wręcz odstraszała od spacerów. Szlaki świeciły pustkami. |
 3 Wejścia do jaskiń broniły nie tylko ludzką ręko zainstalowane kraty, ale i sama przyroda. |
 4 Całe szczęście,że przy tak paskudenj pogodzie w domu mojego kolegi z więzienia (Patrz Wielkanoc 2007) została zamontowana sauna. |
 5 Mamusia kochana już ledwo-ledwo unosi kochane maleństwo. |
 6 A kochane maleństwo korzysta z okazji, aby pohyckać na stuletnim łóżku. |
 7 Można było co najwyżej na Krupówkach pojeździć jakimś autkiem. |
 8 Wspinaczka za to się udawała. Znak wysokości PN osiągało się bez trudu. |
 9 Nawet auta ciężarowe jeździły po podniebnych autostradach. |
 10 Gdzieniegdzie, nawet w mieście była jeszcze kupka śniegu. |
 11 Na polach zachowały się resztki fortyfikacji z niedawno zakończonych ferii. |
 12 Mamusia kochana pierwsza odważyła się wejść do grożącego zawaleniem igloo. |
 13 Skoro mamusi kochanej nic się nie stało - zaryzykował też Antoś. |
 14 Tak, tak... Zima się kończyła i nawet bałwany chyliły się ku upadkowi. |
 15 Można było za to czasami złapać trochę UV. |
 16 A to jedyna udana wycieczka - do Doliny Chochołowskiej. |
 17 Na nartach nuda. Skręcamy, skręcamy, skręcamy... Cały stok pusty, nie ma się z kim pobawić. |
 18 Za to na stołówce można się popisywać. Wszyscy udają, że nie patrzą, ale i tak rechoczą. |
 19 Aż przyszedł jeden dzień straszny i jedna noc okropna i dużo śniegi napadało. Humor od razu się poprawił. |
 20 Koleżanki można było podrywać "na saneczki". |
 21 Jak nie było kogo podrywać z saneczek mogła skorzystać też mamusia kochana. |
 22 Tarzać się można było do woli. |
 23 A najfajniej było strzepywać śnieg z drzew. |
|